Showing posts with label styl skandynawski. Show all posts
Showing posts with label styl skandynawski. Show all posts

SYPIALNIA W STYLU COSY NORDIC #3

Wednesday, May 18, 2016

Aż trudno uwierzyć, że minął już miesiąc od czasu kiedy pokazywałam początki metamorfozy naszej sypialni. Przepraszam za to rozwleczenie w czasie ale niestety obowiązki życia codziennego nadal u nas bardzo utrudnione przez ciągłe choroby. Czasami zastanawiam się jak długo jeszcze to wytrzymam jednak, żeby Was nie zanudzać tym tematem, przechodzę szybko do konkretów.

Dla przypomnienia, pierwsze przymiarki do zmian w sypialni możecie podejrzeć tutaj, a etap po malowaniu i położeniu ściany z desek tutaj. Można powiedzieć, że wszystkie najbardziej "brudne"  i uciążliwe prace zostały zakończone, ale niestety nie udało się dokończyć całej metamorfozy o czym napiszę w dalszej części posta.

nordic bedroom

nordic bedroom

Ściana z desek początkowo miała być lekko szara ale jednak nie mogliśmy znaleźć właściwego odcienia farby więc poszliśmy w stronę bardziej bezpieczną i deski zostały tylko delikatnie pobielone czyli farba do drewna i metalu została mocno rozcieńczona wodą, a zaraz po nałożeniu przetarta bawełnianą szmatką tak aby usunąć jej nadmiar.

Pozostałe ściany pomalowaliśmy białą farbą firmy Crown Paints w kolorze Sail white. Jak pisałam wcześniej, początkowo bałam się tego odcienia ale szybko się przyzwyczaiłam i teraz mogę stwierdzić, że mi się podoba.

Kinkiety zostały wykonane przez męża z elementów częściowo zakupionych a częściowo znalezionych pomiędzy różnymi szpargałami u nas w piwnicy, u teściów na strychu ... Generalnie u nas wygląda to tak, że przedstawiam swój pomysł mężowi a potem pada pytanie: "da się to zrobić?" albo "masz takie coś?" a odpowiedź możecie sobie już dodać sami ;)

nordic bedroom

nordic bedroom

Na ścianę koło łóżka w zasadzie miałam inny plan albo nawet kilka planów a skończyło się jeszcze na czymś innym. Ten badyl przytargałam znad morza w ubiegłym roku, szłam z nim wzdłuż plaży dość długi kawał a potem drugie tyle przez miasto znosząc dziwne spojrzenia przechodniów ale opłacało się, bo wreszcie doczekał się swojego miejsca. Wieszaki lub uchwyty ze skóry podobały mi się od bardzo dawna, widziałam je już w wielu miejscach i wreszcie mam też swoje. Wykorzystaliśmy do tego stary skórzany pasek.

Po drugiej stronie, przy ścianie po łuku jest kącik, do którego wprost idealnie pasował kwietnik wiszący makrama, jaki ostatnio ukazał się w Ikea. Można zrobić go samodzielnie i z pewnością mieć przy tym sporo frajdy ale niestety nie na wszystko jest czas. Na razie wsadziłam do niego bluszcz, który tak bujnie nam wyrósł z kilku szczepek. Nie wygląda zbyt dobrze, jest trochę "dziki" a to dlatego, że wcześniej stał na kwietniku i zwijałam pnącza, bo nie było ich gdzie podziać. Myślę, że teraz dopiero pokaże na co go stać ;)

nordic bedroom

nordic bedroom

Jak pamiętacie z poprzednich postów, komody stojące koło łóżka są wykonane z lakierowanej sosny. Do ich pomalowania użyliśmy farb Annie Sloan. Chciałam uzyskać kolor grafitowy, nierównomierny tak, aby komody wyglądały na trochę wysłużone. Czy się udało, oceńcie sami ;) Mieliśmy do wyboru dwa odcienie farby: Graphite i Paris Grey, więc metodą prób i błędów mieszaliśmy obie i okazało się, że najlepszy odcień to lekko rozjaśniony Graphite. Ja jestem zadowolona, zdecydowaliśmy się też na lekkie przetarcia na krawędziach co nadało jeszcze większego charakteru. Gałki zakupiłam dawno temu (już nawet nie pamiętam kiedy) w sklepie Decorolka na wyprzedaży i tak sobie leżały aż wreszcie się doczekały.

cosy nordic

sypialnia w stylu nordic

metamorfoza mebli

Czego nie udało się zrobić? W zasadzie tego co związane z buszowaniem i szukaniem w sieci tzw. perełek. Nie mam więc stolika i krzesła, które mają pełnić rolę toaletki, nie ma też regału ze starych skrzyń, bo jak się okazuje znaleźć takie idealne wcale nie jest tak łatwo. Zamówiłam przez Internet jedne, w wymarzonym rozmiarze czyli węższe od tych, w których zazwyczaj na targu są warzywa i owoce, ale niestety musiałam oddać, bo ich stan był nie do przyjęcia. Nie ma jeszcze galerii ze zdjęć na ścianie po łuku. Nie udało się też zrobić ławki, która ma stać przed łóżkiem. Drzewko oliwne niestety było zarażone przędziorkami i musiałam zareklamować w Ikea, bez problemu przyjęli i zwrócili pieniądze, drugie stoi w salonie a ja uczę się go uprawiać, więc tutaj może kupię coś innego ale jeszcze nie wiem co ;)

cosy bedroom

Skoro była to metamorfoza to wklejam poniżej dla porównania zdjęcie "przed". Na zdjęciu obok widać to samo wnętrze ale odmienione tylko za pomocą dodatków, pod spodem zdjęcia w trakcie zmian, które publikowałam w poprzednim poście.




I jeszcze kolaż podsumowujący elementy obecnego wyglądu sypialni. Jest w zasadzie wszystko co kocham czyli drewno, len, naturalne kolory, biel, czerń, trawa morska.

sypialnia w stylu nordic

Większość dekoracji przyniosłam na razie z innych pomieszczeń, część zostanie tutaj na stałe, ale widzę teraz czego mi brakuje. Największym marzeniem jest lniana pościel, do której wzdycham praktycznie od momentu kiedy HM Home pojawił się w Polsce ale nawet ze zniżkami dwa komplety kosztują naprawdę ogromnie dużo. Marzenia są jednak po to, żeby je spełniać więc myślę, że to tylko kwestia czasu ;) Dalsze zmiany, w miarę ich realizacji z pewnością opiszę w kolejnych postach. 

Do następnego
Iza

Farba biała - Crown Paints, Sail white
Deski drewniane - Leroy Merlin
Komody, pled ciemno szary - Jysk.pl
Farba do malowania komód - Annie Sloan
Gałki do mebli - Decorolka.pl
Pled jasno szary - Vivre
Fouta towel (w pasy) - Westwing
Kosz ciemny - Netto
Kosz z trawy morskiej, kwietnik makrama, lampa sufitowa, lniana narzuta - Ikea
Kosz pleciony jasny - HM Home






Sypialnia w stylu cosy nordic part 1

Friday, January 1, 2016

Witajcie w Nowym Roku!

Dobrze, że życzenia noworoczne nie tracą jeszcze dzisiaj swojej mocy i tym razem się z nimi nie spóźnię ;) Życzę Wam przede wszystkim dużo ZDROWIA Kochani, może to dlatego, że u nas temat chorób wlecze się i opuścić nie chce, ale też ze względu na to, że doskonale wiem jak dotkliwie choroby potrafią zdezorganizować całe nasze życie, a w skrajnych przypadkach odbierają chęci do czegokolwiek. Można mieć wszystko, ale bez zdrowia nie zdziałamy nic. Jak już to 'szlachetne zdrowie' nie będzie Was opuszczać to życzę Wam jeszcze samych szczęśliwych chwil przepełnionych radością, abyście mieli wystarczająco dużo CZASU dla swoich najbliższych, realizujcie swoje plany i marzenia i cieszcie się życiem!

W ostatnim poście pisałam, że chciałabym pokazać więcej kadrów z sypialni, której na blogu bardzo mało, w zasadzie to prawie w ogóle ;) Powodem jest fakt, że to jedyne pomieszczenie w naszym domu, które tak naprawdę nigdy nie zostało do końca urządzone, a już nadaje się do odświeżenia. Nie powiem, że mi to przeszkadza, bo tapeta mi się znudziła i mam już inną wizję na to wnętrze niż ponad 6 lat temu kiedy się wprowadzaliśmy.

Zdjęcia jeszcze zimowo - świąteczne, bo przynajmniej do 6 stycznia dekoracje zostają jeszcze z nami. Chcemy się nacieszyć tym wyjątkowym klimatem, do którego tyle przygotowań, oczekiwań i wspaniałych przeżyć.

Sypialnia w stylu skandynawskim

Sypialnia w stylu skandynawskim

Sypialnia w stylu nordic

W porównaniu do wyglądu pierwotnego, nasza sypialnia bardzo się ostatnio zmieniła i to prawdę mówiąc tylko i wyłącznie za pomocą dodatków. 

Kiedy pierwszy raz pojawiła się myśl o zmianach w tym pokoju czyli mniej więcej 1,5 roku temu, znając nasze możliwości czasowe, wstrzymałam jakiekolwiek zmiany, zakupy dekoracji i to był błąd. Zupełnie niepotrzebnie ograniczałam się planem metamorfozy docelowej zamiast stopniowo kompletować dekoracje. Mniej więcej pół roku temu stwierdziłam, że może jednak spróbuję coś zmienić przynajmniej na 'chwilę', która może potrwać nawet i kilka lat ;) 

Trzeba też przyznać, że nie jest łatwo urządzić wnętrze, które wprawdzie jest dość duże ale bardzo nieustawne (skosy, ściana półokrągła, dwoje drzwi do garderób).

Dzisiaj już mogę pokazać więcej ujęć z tego miejsca, bo efekt tych przejściowych zmian jest nawet całkiem przyjemny ;)

Sypialnia w stylu nordic

Sypialnia w stylu nordic

Sypialnia w stylu nordic

Teraz już wiem, że jedyny słuszny kolor na ścianach to biel, dopuszczam też szary i czarny w niewielkich ilościach. Trochę zajęło mi to czasu, żeby się o tym przekonać, bo przecież zawsze kochałam kolory ziemi i wydawało mi się, że kremy i beże świetnie się sprawdzą, ale teraz już wiem, że sprawdzają się pięknie ale w dodatkach ;)

Dekoracje w stylu nordic

Nordic bedroom

W planach malowanie, drewniana ściana za łóżkiem albo sam zagłówek - tutaj mam dylemat, bo ogranicza mnie łóżko a jednak nie chciałabym teraz kupować nowego, bo marzy mi się drewniane. Chcemy wreszcie zrobić drzwi do garderób, których nie widać na zdjęciach ;) Te drzwi są przecież w planach od samego początku, być może uda się zrobić jedne przesuwne, które są moim marzeniem. Na ścianie, której również nie pokazuję (ściana po łuku, przeciwległa do okna) ma wreszcie powstać rodzinna galeria. Takie zamierzenie pojawiło się w naszych głowach już na etapie projektu domu czyli około 13 lat temu, ale jak widać zawsze było coś ważniejszego. Zresztą, znacie już nas trochę ;) Myślę, że w plebiscycie na czas od inspiracji do realizacji zdecydowanie przegrywamy.

Do następnego!
Iza

Pościel w prążki - Ikea
Białe poszewki z szarymi napisami - Westwing.pl
Biała poducha z czarnym napisem - HM Home
Łóżko - Ikea (przerobione - odczepiona część z giętymi wzorami)
Szafki nocne - Jysk
Domek metalowy - Jysk
Zegar - Ikea
Pocztówki świąteczne - Rosenthal
Lniane zasłony - Ikea
Koszyk - HM Home
Badyl - łup znad morza ;)
Metalowe serce - Scandinavianliving.pl
Narzuta szara i poducha - Jysk
Poszewka w kratę - Ikea
Fotel - łup z wakacji na Węgrzech (pomalowany i wymienione poduchy)
Sztuczna skóra owcza - Ikea
Dywanik we wzory - Casabianca.pl

Po Święta (ch) 2015

Saturday, December 26, 2015

Życie ma to do siebie, że płata figle i niestety nasze plany ulegają nieustannym zmianom, z którymi trzeba się pogodzić. Nie udało się wcześniej tutaj przybyć, pokazać Wam czegoś czym moglibyście zainspirować się jeszcze przed Świętami, nie zdążyłam z życzeniami ...

Wszystkiemu winne choroby, które nadal nas nie opuszczają, ten rok był dla nas bardzo trudny, zaczęło się od badania, potem zabieg i wcale nie jest lepiej, w zasadzie to mogę powiedzieć, że czuję się jakbyśmy z przewlekłych chorób nigdy się nie leczyły. Dwa miesiące temu ospa u Asi, potem angina u Alicji, a przed Świętami oskrzela i jelitówka jako powikłania po ospie. Cieszę się, że udało nam się obejść bez szpitala choć na koniec rozchorowałam się ja i to już była wisienka na torcie, bo jak się baba rozchoruje to wszystko leży ;) Na szczęście większość potraw na Wigilię przygotowała Mama a mi jakimś cudem udało się ogarnąć wszystko co najważniejsze.

Winter decorations

Winter decorations

Xmas decorations

Winter decorations

Nasz stół wigilijny nie wyglądał co prawda tak, jak sobie wymarzyłam, bo okazało się, że spory kawałek szarego lnu, który mam w domu jest jednak za mały, ale dążę już z pewnością we właściwą stronę. Powoli realizujemy swoje marzenia 'zakupowe', bo to nie są najważniejsze potrzeby, spokojnie moglibyśmy się bez nich obejść, a szanujemy pieniądze i staramy się żyć rozsądnie i oszczędnie ;)

W tym roku udało nam się wreszcie kupić zestaw talerzy, który za każdym razem kiedy byliśmy w sklepie, prawie lądował w wózku ale jednak potem uświadamiałam sobie, że są ważniejsze wydatki, że przecież mamy na czym jeść i tak nam schodziło.

Xmas table

Xmas table

Xmas table

Xmas table

Xmas table

Xmas table

Christmas table

Christmas table

Dom też udało się udekorować zimowo i świątecznie, zaczęłam tradycyjnie z początkiem grudnia, stopniowo, powoli, a skończyłam w pierwszy dzień Świąt. To już tradycja, że jeśli nie udaje mi się zdążyć ze wszystkimi dekoracjami to w wolnej chwili coś tam sobie jeszcze dłubię i tak też było tym razem. 

Metalowe serca powstały z metalowych wieszaków, jakich używa się np. w pralniach chemicznych. Szablon pierwszego serca wygięłam nieudolnie sama ale potem jak zwykle z pomocą przyszedł mąż, jest jeszcze okrąg ale nie zrobiłam zdjęcia. Same wyglądają bardzo ciekawie, prosto, surowo, ale na Święta chciałam zobaczyć efekt owinięcia gałązkami tuji ;)

Winter decorations

Winter decorations

Winter decorations

Winter decorations

Tablica widoczna na poniższym zdjęciu to z kolei spontaniczna i zupełnie nieplanowana dekoracja. Dwa dni przed Wigilią, jak co roku, otrzymałam prezent z Rosenthal, piękną bombkę oraz składaną książeczkę z pięknymi świątecznymi kartkami. Jak tylko je zobaczyłam od razu zaczęłam obmyślać gdzie by je powiesić ;) Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się kolorystyka oraz styl tych aranżacji. Miło patrzeć jak marka w bardzo fajny i ciekawy sposób nadąża za trendami.

Sypialnia

Jestem naprawdę zadowolona z tego co udało się zrobić, bo przecież dekorowanie to moja pasja i zdecydowanie lubię kiedy nasz dom zmienia się wraz z porami roku i okolicznościami. Ważne dla mnie jest to, że Dziewczynki również się z tego cieszą, doceniają, nawet doradzają, niektóre dekoracje zabierają do swoich pokoi. 

Święta bardzo się udały, spędziliśmy je bardzo rodzinnie, byliśmy na dwóch długich spacerach i dużo leniuchowaliśmy ;) Mam nadzieję, że Wam również udało się maksymalnie wykorzystać ten czas.

Tym razem liczę, że uda mi się napisać post z życzeniami Noworocznymi więc jeszcze ich nie składam ;)


Ściskam 
Iza

Domek metalowy - Jysk
Krasnale szaro-czerwone - Jysk
Renifer - Jysk
Grafitowy świecznik - HM Home
Szary pled - Jysk
Metalowe serca - DIY


Salon w jesiennej szacie

Tuesday, October 27, 2015

Jesień, w zasadzie ją lubię ale nie za zimno i deszcz tylko dlatego, że jestem domatorką i lubię spędzać czas w domu a wraz z jesienną aurą jakoś łatwiej mi to przychodzi, bo przed chłodem, szarugą i słotą, szukam schronienia w naszych domowych pieleszach, w cieple domowego ogniska.

Jak co roku o tej porze, nie tylko otulam nasz dom w cieplejsze szaty, wyciągam grube sploty i jesienno-zimowe dekoracje, ale niestety doświadczam też niezbyt przyjemnego choć dość popularnego zjawiska jakim jest depresja. W zasadzie nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, bo i powodów do smutku, poza ciągłymi i przewlekłymi chorobami, raczej nie mam. Powiedziałabym nawet wręcz przeciwnie, że powodów do radości mam mnóstwo, ale ona silniejsza jest od tego i nic na nią nie działa skoro czasami łzy po prostu same płyną do oczu ... Muszę ją po prostu przejść, przeczekać i na nowo dostać energii do działania. 

Scandinavian livingroom

Scandinavian livingroom

Scandinavian livingroom

Tymczasem, żeby nie marudzić tylko i nie narzekać, pokazuję salon, którego jakiś czas tutaj nie było. Przy okazji przyznam się do czegoś co dziwi mnie samą. Niedawno kupiłam tą iście zimową poduchę z rogatym zwierzęciem, którą widzieliście już zapewne przez kilka ostatnich sezonów w wielu miejscach, a ja sama miałam ją w ręku co najmniej kilka razy w tym czasie i nie wiedzieć dlaczego wtedy wciąż ją odkładałam, a teraz jakoś postanowiłam ją jednak kupić ... no baba, w dodatku niezdecydowana ;)

Scandinavian livingroom

Scandinavian livingroom

Scandinavian livingroom

A co w wazonie na jesień? Pisałam już kiedyś, że u nas dużo roślin z ogrodu, pamiętacie też pewnie, że bardzo lubię rozchodnik zwłaszcza w odcieniach zieleni i różu. Ten, który widać na zdjęciach już niestety stracił kolor, ale gałązki świetnie sprawdzają się jako jesienne dekoracje.

Scandinavian livingroom

Scandinavian livingroom

Scandinavian livingroom

Scandinavian livingroom

Zapomniałabym jeszcze wspomnieć, że kilka dni temu minął właśnie trzeci rok mojego blogowania. Nastrój mam niezbyt imprezowy więc i świętowania nie było, ale chciałabym Wam ogromnie podziękować za ten wspaniały czas spędzony z Wami tutaj. Pisałam już o tym kilka razy i nadal będę powtarzać, że to Wasze miłe słowa, wsparcie i motywacja dają mi siłę do dalszych działań. Bez Waszego udziału z pewnością moja pasja pozostałaby tylko w moim sercu i w naszym domu. 

Zastanawiałam się ostatnio jak blog wpłynął na moje życie, taki rachunek zysków i strat. Niewątpliwie zmieniło się ono w przeciągu tych lat niezmiernie. Korzyści jest niezwykle dużo ... nabrałam większej pewności siebie, poznałam wspaniałych ludzi, odnalazłam właściwy kierunek w urządzaniu naszych wnętrz, zdałam sobie sprawę z tego jak wielką radość sprawia mi to co robię ... zaczęłam dbać o nasze zdrowie, czytam etykiety, chodzę ćwiczyć ... można tak wymieniać, ale jest też niestety minus, o którym wspominałam w ostatnim poście. Blogowanie zajmuje mnóstwo czasu a to z kolei odbija się już nie tylko na mnie ale i na całej rodzinie, dlatego od jakiegoś czasu staram się blogować z umiarem tak, aby nie ucierpiał na tym cenny czas, który mamy dla siebie.

Jeszcze na koniec tylko takie przypomnienie, że na moim profilu na Instagramie staram się regularnie bywać i tam możecie mnie spotkać najczęściej. Coś tam sobie dłubię powoli i wciąż coś zmieniam, przestawiam, kartki robię, jakieś zawieszki szyję, tutaj nic się nie zmieniło więc jeśli chcecie być na bieżąco to zaglądajcie tam częściej.

Ściskam 
Iza

KUCHNIA W NOWYM OBIEKTYWIE

Friday, September 25, 2015

Witajcie Moj Drodzy! Cieszę się, że jesteście cierpliwi i czekacie aż coś wreszcie skrobnę tutaj, bo nieźle się ostatnio zapuściłam na blogu. Muszę się przyznać, że tak naprawdę jest mi z tym dobrze. Nie chcę za bardzo zaniedbywać obowiązków domowo - rodzicielskich, a wraz z rozpoczęciem roku szkolnego takowych coraz więcej. Poza tym jak to zwykle bywa na jesień, kiedy tylko poczuję pierwsze chłody, od razu najchętniej zaszyłabym się pod kocykiem. 

Jeśli brakuje Wam wieści co u mnie słychać to przypominam tylko, że prawie codziennie jestem na Instagramie, gdzie na bieżąco staram się pokazywać co mi aktualnie w duszy gra ;)

Jak już wiecie z poprzedniego posta, stałam się szczęśliwą posiadaczką innego i jedynego słusznego obiektywu czyli stałoogniskowej 50tki i nie mogę się nadziwić jakie daje możliwości. Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do braku zoom'a, ale tylko przez chwilę. Jak tylko zobaczyłam efekty, zapomniałam o nim błyskawicznie! Niebywałe i tutaj koniecznie moje kolejne już podziękowania (musicie mi to wybaczyć) dla Izy Perez Harriette, dzięki której załapałam o co w tym (mniej więcej) chodzi i zapomniałam o automacie! 

Oczywiście nie myślcie sobie, że popadam w samouwielbienie, uczę się cały czas i z pewnością sporo czasu jeszcze upłynie zanim moje zdjęcia będą w pełni takie jakbym chciała.

Postanowiłam zrobić trochę nowych zdjęć kuchni, którą lubię (choć teraz na pewno część rzeczy zrobiłabym w niej inaczej) ale właśnie nigdy nie byłam zadowolona ze zdjęć z tego wnętrza. Wciąż miałam wrażenie, że zdjęcia nie oddają jej uroku, kolor wciąż był bardziej kremowy niż śmietankowy, brakowało mi zdecydowanie tej jasności i głębi ostrości.




W naszym domu przejście pomiędzy kolejnymi porami roku odbywa się w zgodzie z naturą, gdyż znosimy do domu wszystkie sezonowe skarby z naszego ogrodu, w którym znajduje się pielęgnowany przez moją Mamę warzywnik i sad. Ogórki już nam się skończyły jakieś 2 tygodnie temu więc te na zdjęciach nie są nasze, ale pomidory i cukinia owszem ;) Drzewa owocowe mało nam w tym roku obrodziły poza brzoskwiniami, które już dawno w dżemach lub zjedzone. Kwiaty i rośliny cięte też mają swój rytm, co widać również w naszych kątach, obecnie na przykład przepiękny rozchodnik, uwielbiam go w każdej odmianie, mogłabym mieć w domu cały rok, do tego kilka gałązek z krzaczka i bukiet gotowy!




Jeśli chodzi o dodatki w naszej kuchni to jak widać od dłuższego czasu niewiele się tutaj zmienia, jest raczej monochromatycznie ale jeśli trochę mnie poznaliście to wiecie, że właśnie tak lubię najbardziej. Z pewnością brakuje mi jeszcze drewnianych dech, niekoniecznie tych, które używam ;), choruję na białe pojemniki z drewnianymi wieczkami i młynki MENU.






Poniżej tego posta znajdziecie listę wszystkich najważniejszych elementów z naszej kuchni, bo wciąż o to pytacie, więc będę mogła Was tutaj odsyłać do ściągawki :) 

Na koniec jeszcze tylko chciałam wyjaśnić dlaczego nagle znaki wodne pojawiły się na środku zdjęć (zapewne część stałych Czytelników zauważyła zmianę). Otóż w przeciągu ostatnich dni zdarzyły się aż trzy sytuacje, w których ktoś bez mojej zgody po prostu zabrał sobie moje zdjęcia i dysponował nimi w sieci, w tym jedno zostało zgłoszone do konkursu! Naprawdę nie sądziłam, że mi się to kiedyś przytrafi. Na szczęście uczciwych osób nie brakuje i zostałam w porę poinformowana (Magda! dziękuję jeszcze raz), mogłam zadziałać przede wszystkim po to, aby pozostali uczestnicy tego konkursu nie byli pokrzywdzeni.

Pamiętajcie Kochani, że blogowanie i fotografowanie to naprawdę ciężka praca, szczególnie kiedy bloger używa w większości tylko swoich zdjęć, wykonuje je i dzieli się z Wami pod wpływem pewnych emocji, swoich, niepowtarzalnych i jedynych, w danym czasie i miejscu czyli przekazuje Wam cząstkę siebie. A przecież blogerki to często matki, żony, w dodatku pracujące zawodowo i mające na głowie zdecydowanie za dużo obowiązków niż powinny a mimo to, dają radę, bo kochają to robić. Miło jest kiedy nasza praca jest szanowana, tak po prostu ...

Chciałam o tym tutaj powiedzieć, bo te wszystkie wydarzenia mają wpływ na moje blogowanie, samopoczucie i myśli, które wciąż kłębią się w głowie. W zasadzie w takich okolicznościach po prostu odechciewa się blogować, ale co ja bym zrobiła bez Was? Zawsze kiedy tylko taka myśl pojawi się w mojej głowie, od razu ktoś do mnie napisze coś miłego lub poprosi o poradę, a to znowu mnie napędza i dodaje energii, aby jednak dalej się w to bawić ;) 

Ściskam 
Iza

Fronty kuchenne - Lidingo, Ikea (obecnie Bodbyn)
Blaty kuchenne - buk, Ikea (doradzam dąb, ja byłam niecierpliwa i teraz żałuję ze względu na pomarańczowy odcień)
Kuchenka mikrofalowa, piekarnik - Ikea (tych modeli niestety nie ma już w sprzedaży)
Płytki na ścianie pomiędzy szafkami - trawertyn 120x60, Leroy Merlin (2-3 mm warstwa prawdziwego kamienia, pod spodem gres)
Parapet - marmur (zakupiony za granicą)
Kosz na owoce - TK Maxx
Deski drewniane - Biedronka, HM Home (mniejsza)
Waga kuchenna - Netto
Podstawki druciane Krasilnikoff - Kraków, sklep z dodatkami do wnętrz (z tego co wiem już zlikwidowany)
Kubki czarne i białe - Myndig, Ikea
Metalowe pudełka, ściereczki - HM Home
Listownik - Pepco
Stołki barowe - Ingolf, Dalfred, Ikea


 

Followers

Popular Posts