Czołem Dziewczyny!
No i znowu piszę do Was w niedzielę przed północą ;)
Zdjęcia w korytarzu nadal nie wiszą :( no bo jak się ma fachowca w domu (więc sama gwoździ wbijać nie mogę) to się jak ten przysłowiowy szewc bez butów chodzi ...
W poprzednim poście pisałam o rzeczach, które chciałabym zakupić no i udało się, co prawda na razie tylko garstka, ale od razu zrobiło się inaczej :)
Na tym zdjęciu możecie też zobaczyć jak zwariowane są te hiacynty, które wyrosły sobie z cebulek w piwnicy :)
Róże na razie poszły w odstawkę, zdecydowałam, że zostaną tylko w jednym pomieszczeniu.
Takie to proste a tak fajnie wygląda. Można oczywiście używać na różne sposoby, ja na razie zrobiłam osłonkę na nowe hiacynty.
Gwiazdki na razie zostawiam, bo to przecież zima :) a tak mi się podobają, że będą z nami jeszcze trochę!
Ściereczkę chciałam wymienić już dawno i w końcu się udało, chociaż bardziej podoba mi się szara, a ta jest w niebieskie paseczki, ale tak delikatne, że też sobie kupiłam :)
Niestety moja lista pewnie długo nie będzie w pełni zrealizowana, bo nie wszystko przychodzi w jednej dostawie. Jedna kolekcja a przychodzi na raty do sklepu (no ale jak się baba uprze ;)).
Pojemniki prostokątne z napisami jednak chyba mnie nie urzekną, bo wydaje mi się, że są dość liche (ale myślę jeszcze czy kupić), a kosz wiklinowy mnie rozczarował, bo jest wiotki (nie jest usztywniony) i nie jestem pewna czy będzie się sprawdzał, chyba jednak wolę poszukać jeszcze w innych sklepach, żeby mieć porównanie.
No to tyle na dzisiaj, niewiele, ale i tak cieszę się, że coś udaje się zrealizować, bo w pracy mam tak intensywny okres, że wracam wycięta i w tygodniu trudno o czas i siły na cokolwiek.
Pozdrawiam Was ciepło, do następnego!
Iza